Moje włosy ostatnio się buntowały bardzo, nie mogłam nad nimi zapanować. Zrzucałam winę na pogodę, było ciągle wilgotno a ja myłam włosy codziennie i z lekko mokrymi wychodziłam na dwór. Poza tym wzięłam się wreszcie za wykańczanie kosmetyków. Na pierwszy ognień poszedł olej z Alterry, którym olejowałam włosy codziennie przez ostatnie 5 dni.
No i zaczęłam testować nową odżywkę i wcierać Joannę Rzepę, ale z nich jestem zadowolona.
W każdym razie dzisiaj po praz pierwszy od początków włosomaniactwa oczyściłam włosy i zostawiłam je całkiem "gołe".
Wcześniej oczyszczałam włosy i nakładałam zazwyczaj maskę. Dzisiaj natomiast nie użyłam nawet serum na końcówki. Po pierwsze chciałam zobaczyć w jakim są rzeczywiście stanie. Przyznaję, że jednym z powodów dlaczego wcześniej tego nie robiłam był strach przed, że jednak nie jest tak kolorowo jak się wydaje. Nie unikam silikonów w odżywkach, uważam, że są pożyteczne. Poza tym bez nich moje włosy pewnie nie wytrzymywałby tak długo bez podcinania bo mimo odpowiedniej pielęgnacji są nadal delikatne i podatne na zniszczenia. Będzie tak do czasu aż pozbędę się farbowanej części, ale do tego czasu minie kilka lat:)
W każdym razie, dzisiejsza niedziela jest najbardziej minimalistyczną niedzielą dla włosów jaką miałam kiedykolwiek.
Umyłam włosy dokładnie, Barwą pokrzywową. I na tym koniec, zostawiłam je do wyschnięcia, lekko wilgotne rozczesałam.
I jestem na prawdę zadowolona. Włosy są miękkie, o wiele mniej się strączkują. Nawet bez problemu się rozczesały. No i według mnie są nawet lepsze niż po olejach, maskach czy odżywkach.
Ale nie oznacza to, że zaprzestanę pielęgnacji :) Bez niej bym nie miała takiego efektu :)
Przede wszystkim zobaczyłam, że końcówki nie są w takim złym stanie jak sądziłam. Pewnie to była tylko kwestia nadbudowy wszystkiego co używałam w pielęgnacji. Na długości nie mam ani jednego rozdwojonego włosa. Problemem są jedynie włosy z krótszych warstw, zwłaszcza tych z przodu. Ale podjęłam decyzję, przytrzymam je jeszcze bez podcinania.
Polecam takie porządne oczyszczanie, bez nakładania odżywek i masek. Dzięki temu z łatwością stwierdzicie w jakim stanie są włosy i zobaczycie czy pielęgnacja działa.
Polecam takie porządne oczyszczanie, bez nakładania odżywek i masek. Dzięki temu z łatwością stwierdzicie w jakim stanie są włosy i zobaczycie czy pielęgnacja działa.
Pozdrawiam
grey_eyes :)
Też by mi się przydało :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zosrawialam golych wlosow, troche sie boje:)
OdpowiedzUsuńTeż się bałam ale w końcu zostałam namówiona :D
UsuńMoje wyglądają dobrze po takim oczyszczeniu, tragedii nie ma :) Twoje też wyglądają dobrze i ładnie :)
OdpowiedzUsuńOczyszczam włosy średnio co miesiąc i od jakiegoś czasu przestałam widzieć różnicę pomiędzy efektem jaki daje mycie samym szamponem, a olejowaniem i nakładaniem maski. ;]
OdpowiedzUsuńU mnie to samo było :)
UsuńDobrze jest czasem zrobić sobie takie oczyszczanie i zobaczyć w jakim stanie naprawdę są włosy. Też powinnam niedługo spróbować :)
OdpowiedzUsuńrozumiem obawy, super, że bez kosmetyków są w tak dobrym stanie :)
OdpowiedzUsuńHej zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award, będzie mi miło jeśli weźmiesz udział:) http://lawendowepiora.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award-3.html
OdpowiedzUsuńHej! Zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award! Mam nadzieję, że weźmiesz udział w zabawie. Pytania czekają pod tym linkiem, zapraszam: http://lustlure.blogspot.com/2015/05/liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńśliczne włosy :) dokładne oczyszczanie jest dobre tak samo jak minimalizm :) :)
OdpowiedzUsuń