Zbierałam się żeby napisać ten post już od tygodnia ale ciągle nie miałam czasu, albo pisałam w końcu o czymś innym i tak wyszło. Poza tym nadal próbowałam zrobić zdjęcie, które w pełni oddało by to co mam w tej chwili na włosach, jednak w każdym świetle wyglądają one inaczej. Wiem, że na zdjęciach, które wstawiam kolor wydaje się ciemny jednak w rzeczywistości wygląda to trochę inaczej :)
Jak już wspominałam w MWH zaczęłam rozjaśniać włosy w liceum. Trwało to około 2-3 lata, kiedy po maturze i rozstaniu z chłopakiem postanowiłam coś zmienić i pomalowałam włosy na rudo. Podczas któregoś malowania kolor wyszedł czerwony, spodobało mi się i tak już zostało. Mimo, że minęły od tego prawie 3 lata ta czerwień prześladuje mnie do dzisiaj...
We wrześniu 2013 roku podjęłam decyzję o zejściu z czerwieni i powrocie do naturalnego koloru włosów. Poszłam do fryzjera na ostre ścięcie czerwieni i pomalowanie włosów na kolor zbliżony do naturalnego. Fryzjerka wybrała ciemny szatyn jednak od razu mówiła, że czerwień i tak wyjdzie na wierzch, nie sądziłam jednak, że aż tak. Farba zmyła się po ok 2 miesiącach a ja uparcie zapuszczałam naturalki i kupiłam pierwszą maskę.
W kwietniu 2014 roku miałam dość jednak odrostów, które były bardzo widoczne.
Pomalowałam więc włosy na ciemny brąz farbą Color&soin, oczywiście znowu się wypłukała ale przejście pomiędzy końcówkami a odrostami nie było tak duże, ponadto z czerwieni zrobił się lekki rudy. Na początku października 2014 roku znowu zaczęły mi przeszkadzać odrosty, chociaż nie były one aż tak widoczne. Ponadto zapragnęłam zmiany, chciałam pomalować włosy na ciemny kolor. Wybór znowu padł na Color&soin, tym razem na ciemny szatyn.
Farba ta okazała się jednak totalnym niewypałem. Po pierwsze nie pokryła mi całkiem włosów, gdzieniegdzie miałam nieumalowane plamy. Poza tym kolor wypłukał się z końcówek jeszcze szybciej niż w kwietniu.
Farba ta okazała się jednak totalnym niewypałem. Po pierwsze nie pokryła mi całkiem włosów, gdzieniegdzie miałam nieumalowane plamy. Poza tym kolor wypłukał się z końcówek jeszcze szybciej niż w kwietniu.
Obecnie jestem prawie 5 miesięcy po farbowaniu i mam 6 cm odrostów, których zupełnie nie widać. Moje naturalne włosy na prawdę bardzo ściemniały, obecnie jest szatyn. Odrosty widać tylko w jasnym świetle. Czerwień nadal pozostała, mimo, że teraz jest to tylko rudość przebijająca się na wierzch. Nie widać jej zawsze, ale jest. I nadal z nią walczę:)
Pozdrawiam
grey_eyes
grey_eyes
Wiem jak ciężko jest wrócić do naturalek,sama to przeszłam.Teraz wiem że była to moja najlepsza decyzja ;) Życzę ci wytrwałości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tym razem nie będę znowu próbować wyrównywać koloru :D Odrosty się nie odznaczają, więc jest nadzieja
UsuńDasz radę,najgorsze już za tobą,teraz będzie z górki ;)
UsuńTrzymam kciuki :)
Bardzo ładne masz włoski :)
OdpowiedzUsuńjuż na półmetku jesteś ;) nie farbuj, ładnie jest teraz Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńEch, rozumiem Cię, u mnie ostatnie farbowanie Marionem okazało się porażką - farba nie pokryła odrostów :(
OdpowiedzUsuńAaaa i mam podobnego pieska ^^
OdpowiedzUsuńBardzo ładne masz włosy ;)
OdpowiedzUsuń