W lutym minął rok od kiedy olejuję włosy. Uznaję też to za początek świadomej pielęgnacji, dlatego też postanowiłam napisać krótki, podsumowujący, rocznicowy post :)
Mimo, że włosy ścięłam drastycznie w czerwcu, a od sierpnia podjęłam decyzję o nie malowaniu włosów ( nie licząc wrześniowego wyrównania kolorów) nie byłam jeszcze włosomaniaczką. Pierwszą maskę kupiłam w listopadzie, wtedy też zaczęłam robić zdjęcia, ale olejowanie itp nadal było dla mnie czarną magią. Wszystko zmieniło się kiedy pod koniec stycznia trafiłam na blog Anwen.