Obserwatorzy

czwartek, 12 marca 2015

Wspólna akcja: zapuść włosy na wiosnę :)

Cześć wszystkim :)
Pisałam ostatnio o tym, że zależy mi na jak największym przyśpieszeniu wzrostu włosów do maja. Czasu co prawda zostało mało, ale mój cel to ok 3-4 cm. Z tego co ostatnio zauważyłam (albo źle mierzyłam) włosy urosły mi 6 cm w trochę ponad 4 miesiące. Zawsze byłam pewna, że rosną wolno, niecały cm miesięcznie, dlatego też nie jestem pewna czy wcieranie kozieradki przez 2 tygodnie w styczniu się do tego nie przyczyniło.
W każdym razie ostatnimi dniami podjęłam kolejną próbę przyśpieszania wzrostu. A jako, że jest to jedyna rzecz, którą zaczynam i kończę od razu jeśli chodzi o włosy postanowiłam zrobić wspólną akcję :)
Wiem, że niedawno pisałam, żeby nie skupiać się na długości tylko jakości. Nadal jestem jak najbardziej za tym, jednakże w pielęgnacji swoich włosów doszłam do takiego punktu, gdzie ich stan mnie zadowala na tyle, że mogę sobie pozwolić na zapuszczaniu "na siłę" (dzisiaj po raz pierwszy od 1,5 roku nie użyłam odżywki po myciu i nie było widać żadnej różnicy).
Tak więc oto co zamierzam robić.
 
1. Jantar - na półce u mnie w pokoju od dawna stoi sobie jedna buteleczka, która od roku czeka na zużycie. Co prawda nie pełna, bo z 5 razy udało mi się go użyć. Kupiłam dwie butelki na allegro, dla mnie i dla mamy. Żadna z nas nie wcierała, jedna została oddana koleżance. Zachęcona jednak przez jedną z dziewczyn z Włosomani postanowiłam wcierać. Wcieram w miarę  regularnie od 2 tygodni, mam po prostu zamiar zużyć to opakowanie i na tym skończyć. Już teraz widzę, że mi on nie służy. Mam po nim krostki i podrażniony skalp, ale obiecałam sobie go wykończyć.

2. Kozieradka - znowu mam zamiar do niej wrócić, zaraz jak tylko skończę Jantar. Nie miałam po niej żadnych skutków ubocznych, wypadanie włosów zostało zmniejszone do minimum. Poza tym chcę się przekonać czy zadziałała ona w styczniu. Jeśli dobrze pójdzie, będę ją wcierać do maja :)

3. Siemię lniane - kupiłam pod koniec lutego i zaczynam od dzisiaj pić regularnie.

4. Nie podcinam końcówek - to sobie postanowiłam jeszcze w styczniu. Podczas wizyty u fryzjera. Miałam wtedy zamiar przetrzymać włos do czerwca :) Ostatnio czas pomiędzy kolejnym podcięciami się wydłużył dlatego chcę zobaczyć ile maksymalnie mogą wytrzymać. Obecnie od połowy sierpnia mam na prawdę tylko kilka rozdwojonych końcówek, na krótszej warstwie z przodu, która zostanie podcięta przy obcinaniu grzywki. 

Wspomniałam, że walka o długość trwa u mnie góra 2 tygodnie dlatego też chcę żebyście się przyłączyły do akcji :) Jeśli jesteście chętne wrzucam tutaj baner, dodajcie go na swojego bloga (jeśli macie)  i zapuszczajcie ze mną :)
Postaram się też zrobić wydarzenie na facebooku i zaprosić dziewczyny z grupy włosomania :)
Wiem, że bez polskich znaków ale tak lepiej wygląda czcionka.


Pozdrawiam :)
grey_eyes

4 komentarze:

  1. Życzę powodzenia :) U mnie intensywne zapuszczanie wiązało by się z częstszym farbowaniem i tylko dlatego tego uniknę :D Mimo, wszystko i tak czuje, że moje włosy rosną zbyt szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym żeby mi tak rosły, może szybciej bym się czerwieni pozbyła :D

      Usuń
  2. Zapuszczam włosy na wiosnę :) Dołączam się :) Już wstawiam na bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia, moje włosy już osiągnęły wymarzoną długość :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)