Obserwatorzy

niedziela, 12 kwietnia 2015

(anty)Niedziela dla włosów: 7

Cześć wszystkim :)
Jak zwykle moja niedziela była w sobotę:) Tylko, ze tym razem nie była to typowa niedziela pielęgnacyjna. Tym razem szykowałam się na wyjście do miasta i zrobiłam coś, co wiele włosomaniaczek uważa za największą krzywdę dla włosów. Wyprostowałam je.
Jako, że uważam, że to włosy są dla nas a nie my dla włosów czasem pozwalam sobie na prostowanie. Moje włosy są w dobrej kondycji więc jedno prostowanie na jakiś czas na pewno im nie zaszkodzi. Zapraszam do czytania:)


Tym razem postawiłam na same sprawdzone kosmetyki. Dzień wcześniej naolejowałam włosy na noc. I tak trzymałam olej do 2-3 godziny w sobotę.
Włosy umyłam Barwą pokrzywową i użyłam odżywki Nivea Long Repair po której moje włosy zawsze wyglądają świetnie. Postawiłam na dość mocny szampon ponieważ po całym tygodniu włosy mam zazwyczaj obciążone silikonami, bo często je suszę i za każdym razem używam termoochrony. Ponadto wiedziałam, że dzisiaj dodatkowo wzmocnię ochronę więc nie chciałam ich niepotrzebnie dociążać. 

Zabezpieczyłam końcówki serum z Avonu ( na szczęście już je wykańczam). Zostawiłam je do całkowitego wyschnięcia i posikałam termoochroną z Marion. Rozczesałam włosy i nałożyłam na nie jeszcze małą kroplę serum. Wyprostowałam włosy prostownicą nagrzaną do 150 stopni. Zawsze używam najniższej temperatury i prostuję jedno pasmo góra dwa razy.
Zdjęcia są kiepskiej jakości, robił je mój chłopak na szybko, przed wyjściem. Na jednym zdjęciu włosy się źle ułożyły, nie mam takiej dziury w nich :) Poza tym nawet po wyprostowaniu i rozczesaniu one żyją własnym życiem i zdążyły się pofalować. No i widzę, że końcówki są nierówne, nie jest to kwestia zniszczeń, prędzej tego, że włosy rosną nierówno bądź były od razu źle obcięte. Są w dobrym stanie, ostatnio obcinałam je w połowie stycznia:)



Dzisiaj tylko naolejowałam włosy i mam zamiar umyć je albo późno w nocy albo rano, więc nie było co opisywać:) 

Pozdrawiam
grey_eyes

5 komentarzy:

  1. Nie uzywam prostownicy jednak nie mam serca, ale z drugie strony jej nie potrzebuje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepieknie wyglądaja twoje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też myślę, że od czasu do czasu można pozwolić sobie na użycie prostownicy, tym bardziej jeśli włosy są zdrowe i ochraniane przed wysoką temperaturą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś namiętnie prostowałam, teraz nie lubię prostych włosów, są za bardzo oklapnięte ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne włoski :) masz rację włosy są dla nas a nie my dla nich :) :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)