Obserwatorzy

niedziela, 26 kwietnia 2015

Niedziela dla włosów: 9. Kallos Color po raz pierwszy

Witajcie:)
Dzisiejsza niedziela jest według mnie prawie idealna. Włosy wreszcie wyglądają tak jak trzeba, wreszcie odkopałam aparat i mam porządne zdjęcia robione w porządnym świetle :)
Tak jak mówiłam, ostatnio moje włosy były w słabej kondycji, poprzednia Ndw była tragiczna. Nareszcie udało mi się je doprowadzić do porządku. Wszystko dzięki jednemu zakupowi, który podbił moje serce. Co prawda miałam już nic nie kupować, ale byłam w Hebe i musiałam to wykorzystać, Zapraszam do czytania :)
Zaczęłam jak zawsze od naolejowania włosów w sobotę wieczorem. W planach co prawda miałam oczyszczanie włosów, ale olejowanie nigdy nie zaszkodzi, nawet jeśli nie przyniesie wielkich efektów. Nałożyłam więc olej sezamowy i poszłam spać. 

Koło południa oczyściłam włosy szamponem z Barwy i nałożyłam na włosy nowo zakupioną maskę Kallos Color. Planowałam ją kupić już jakiś czas temu, a akurat wczoraj byłam w Hebe i widząc ją za niecałe 12 zł nie mogłam się oprzeć. Moje włosy uwielbiają wszystko co emolientowe i już po pierwszym użyciu wiem, że będzie to mój numer jeden wśród Kallosów.
Nałożyłam maskę i trzymałam ją pod czepkiem niecałe 20 minut, Zmyłam chłodną wodą i zostawiłam włosy do samodzielnego wyschnięcia. Pogoda jednak zaczęła się psuć a planowaliśmy z chłopakiem spacer więc rozczesałam je, zabezpieczyłam końcówki serum z Avonu i  wysuszyłam je szybko. Po masce są bardzo zdyscyplinowane, odpowiednio dociążone i sypkie. Co prawda po suszeniu były lekko napuszone ale szybko im to minęło. Na dworze wiał lekko wiatr więc na zdjęciach, zwłaszcza na drugim, są lekko rozwiane.



Tak jak wspominałam, jestem z nich bardzo dzisiaj zadowolona :)  Czerwieni już prawie nie widać, coraz mniej się kręcą, co akurat dla mnie jest plusem. No i mija 3 miesiące od ostatniego podcięcia i jeszcze jakoś się trzymają, co prawda krótsza warstwa potrzebuje już podcięcia ale myślę, że miesiąc jeszcze je przytrzymam :)

Pozdrawiam :)
grey_eyes

6 komentarzy:

  1. Ja miałam malutką wersję tej maski i była bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne, nie mialam jeszcze zadnego kallosa, az wstyd:P

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczne są :) ciągle zabieram się za kupienie jakiegoś Kallosa, ale ciągle jakoś mi nie po drodze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja kiedyś się skuszę na tego Kallosa, bo moje włosy lubią emolienty :) A włoski prezentują się bardzo ładnie. Są trochę podobne do moich :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam same pozytywne opinie o tym Kallosie, wydaje mi się, że u mnie też by się dobrze sprawdził. Przy najbliższej okazji go dorwę :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie uzywalam tego kallosa, mam w planach zakup kallos keratin i aloe :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)