Obserwatorzy

niedziela, 19 kwietnia 2015

Niedziela dla włosów:8. Kallos Frutta i olej sezamowy.


Cześć wszystkim :)
Dzisiaj chyba po raz pierwszy zrobiłam niedzielę dla włosów w niedzielę :) Co prawda dzisiaj był bardzo leniwy dzień i bardzo się nie postarałam no ale zawsze coś tam zrobiłam. Nie jestem zadowolona do końca z tego jak moje włosy wyglądają, mają dzisiaj typowy bad hair day i może na zdjęciach tak tego nie widać ale w dotyku są suche i sztywne. Poza tym dzisiaj sama jestem w złej kondycji więc nie mam co narzekać na włosy. Zapraszam do czytania :)

Wczoraj naolejowałam włosy olejem sezamowym. Ostatnio w ogóle nie olejowałam włosów, jedynie w środę zrobiłam im odżywczą bombę w postaci serum olejowego. Tak więc całą noc i dzisiejsze przedpołudnie  trzymałam na włosach olej sezamowy.
Umyłam włosy Alterrą i myślę, że to był błąd. Ostatnio całkowicie przerzuciłam się na Babydream i mydło cedrowe. Dzisiaj po umyciu włosów Alterrą mam siano z włosów, mimo wcześniejszego olejowania. Na pewno nie są też przeproteinowane. Następnie nałożyłam na włosy mój nowy nabytek maskę Kallos Frutta. Przyznaję szczerzę, kupiłam ją jedynie  ze względu na zapach i kolor :D Wcierałam ją we włosy przez niecałe 5 minut i zmyłam.
 Zostawiłam włosy do samodzielnego wyschnięcia dlatego znowu, pierwszy raz od dawna mam fale. Nie są one bardzo zachwycające ponieważ maska dobrze dociążyła włosy ale zawsze coś. 



Na drugim zdjęciu próbowałam coś z nimi zrobić, żeby nie było widać dziury i dlatego są takie oklapnięte. Ta dziura to efekt tego, że włosy schły samodzielnie a ja położyłam się na chwilę i musiałam je jakoś ułożyć żeby bardzo nie ocierały się o poduszkę. 

Podsumowując, myślę, że to moje ostateczne pożegnanie z szamponem, który rok temu był moim numerem jeden. W tym tygodniu mam trochę więcej wolnego czasu dlatego jeśli po kolejnym myciu nadal będą takie suche będę miała czas zaserwować im kurację nawilżającą :)

pozdrawiam :)
grey_eyes

16 komentarzy:

  1. Nie widziałam nigdy takiego Kallosa :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie pachnie, zapach długo trzyma się na włosach ale skład ma słabiutki i z moimi włosami nie robi nic, oprócz dociążania :D

      Usuń
  2. U mnie odżywka z Alterry też po jakimś czasie poszła w kąt bo na dłuższą metę przesuszała mi włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od razu ją odstawiłam bo ani zapach ani konsystencja mi nie odpowiadały

      Usuń
  3. Właśnie czaje się na tego kallosa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie nie warto kupować, no chyba że dla zapachu, który na prawdę długo trzyma się na włosach ;)

      Usuń
  4. Nawet nie wiedziałam, że istnieje Kallos Frutta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne włosy!

    Nigdy nie miałam żadnego Kallosa - muszę któregoś wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie kallosy służą głównie jako podstawa do półproduktów albo jako zwykła odżywka ;)

      Usuń
  6. Ostatnio też polowałam na Kallos Frutta ale nigdzie nie znalazłam :( Nie przepadam za szamponami Alterry, zdecydowanie lepszy jest Babydream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza ten nowy, z lewkiem ;) Frutta niestety zachwyca tylko zapachem

      Usuń
  7. Też nie lubię tego szamponu:/ jest zbyt agresywny dla mojej skóry głowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten kallosik musi cudnie pachnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kallos i mnie kusi od dawna :) :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)