Obserwatorzy

niedziela, 5 kwietnia 2015

Ochładzanie rudości gencjaną

Cześć wszystkim :)

Tak jak pisałam wczoraj, wzięłam się za pozbywanie rudości na końcach. Nie mam zamiaru farbować włosów dlatego też postanowiłam poeksperymentować z gencjaną. Wiele osób mi ją polecało. Co prawda służy ona do ochładzania koloru i pozbywania się rudych refleksów dlatego nie byłam pewna czy poradzi sobie z całkowitą rudością, którą mam na końcach. Ale dała radę:)






Co to gencjana? To roztwór fioletu gencjanu, stosowany jest głownie do dezynfekcji ran, skór i błon śluzowych. Ma działanie bakteriobójcze i osuszające. Kupiłam ją w aptece i zapłaciłam za nią niecałe 5 zł. Należy pamiętać, że mamy do wyboru roztwór wodny i alkoholowy. Jeśli chodzi o włosy zawsze wybieramy wodny! Tak więc kupiłam wczoraj roztwór 1% a dzisiaj przystąpiłam do działania.

Trzeba pamiętać, że gencjana bardzo barwi i trzeba zachować ostrożność żeby nie ubrudzić wszystkiego na fioletowo. Warto zaopatrzyć się w stary ręcznik i rękawiczki gumowe lub te, które dołączane są do farb. Ja właśnie miałam te drugie.
Do starej miski nalałam około litr wody, dodałam do tego 8 kropel gencjany. Już teraz wiem, że na moje włosy to trochę za mało i następnym razem zwiększę ich ilość do 10-15.
Włożyłam głowę do miski i trzymałam w tym włosy około minutę. Od początku miałam zamiar nałożyć odżywkę po płukaniu, bo moje włosy są podatne na wysuszenie. Przez rękawiczki nie czułam w jakim są stanie dlatego nałożyłam na chwilkę odżywkę Garnier avocado. Zmyłam ją i jeszcze raz pomoczyłam włosy, tym razem krócej.
Nie spłukiwałam już ich czystą wodą tylko od razu nałożyłam ręcznik. Umyłam też szybko wannę żeby nie została fioletowa:)
Włosy zostawiłam do wyschnięcia, gdy były lekko wilgotne podsuszyłam je żeby zrobić zdjęcie.

Włosy myłam wczoraj, wieczorem wcierałam wcierkę więc były już lekko tłuste. Nie opłacało mi się ich myć dzisiaj więc mam na włosach lekki puch, ale efekt jaki uzyskałam widać :) 
Na zdjęciach widać dużą zmianę, jednak były robione w innym świetle, bo zaszło słońce. W rzeczywistości włosy nie ściemniały aż tak. Ale rudego bardzo nie widać. Gencjana nie złapała też równomiernie i w niektórych miejscach rudy został.
Tak jak mówiłam, mam zamiar płukanie powtórzyć, tylko z większą ilością gencjany. Z dzisiejszego efektu jestem bardzo zadowolona, włosy w ogóle się nie przesuszyły :)

Pozdrawiam
grey_eyes

7 komentarzy:

  1. Faktycznie jest różnica;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, mam nadzieję, że szybko się nie zmyje :)

      Usuń
  2. Różnica jest niesamowita! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja potrzebuję czegoś na rozjaśnienie;)
    Podoba mi się twój blog:)
    Obserwuję:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Aż tak na rozjaśnianiu się nie znam ale miód i rumianek ponoć lekko mogą rozjaśnić włosy.

      Usuń
  4. Różnica jest widoczna :)i to nie byle jaka :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)