Obserwatorzy

wtorek, 9 czerwca 2015

Mój nowy hit czyli olej musztardowy.

Cześć:)
Nie sądziłam, że uda mi się napisać nowy post tak szybko, ale jednak znalazłam chwilkę czasu. 
Od jakiegoś czasu planowałam kupno nowego oleju na włosy. Lniany mi się zepsuł, sezamowy trzymam jedynie u chłopaka a alterra nie robi z moimi włosami zupełnie nic. Posiadam także kaktusowy ale jest on na parafinie więc raczej staram się nie używać go solo a tym bardziej nie nakładam go na skalp.
Na początku miałam znowu kupić lniany, który zdecydowanie był moim numerem jeden jeśli chodzi o oleje. Chciałam jednak jakiejś odmiany więc nastawiłam się na olej avocado, stan konta jednak nie pozwolił mi na ten zakup. Wczoraj więc kupiłam musztardowy, za niecałe 11 zł i to był strzał w dziesiątkę
Olej musztardowy ma zastosowanie zewnętrzne. Działa rozgrzewająco, można go wykorzystywać do masażu, poprawia krążenie. Dlatego też stosowany jest głównie do olejowania skalpu ze względu na właściwości pobudzające. Przyczynia się on do przyśpieszenia porostu włosów.

Olej, który kupiłam to 100% naturalny, nierafinowany olej musztardowy wyprodukowany w Indiach.
Dzisiaj miałam okazję do przetestowania nowego zakupu. Bałam się od razu nakładać nowy olej na całą noc, tym bardziej na skalp. Dlatego postawiłam na nałożenie go na standardowe 2 godzinki. Najpierw podgrzałam go w mikrofali i taki właśnie ciepły wmasowałam w skalp a następnie rozprowadziłam na włosach. Zrobiłam koczek na czubku głowy i zajęłam się swoimi sprawami.
Po 2 godzinach zmoczyłam włosy i umyłam skalp i trochę włosów różową odżywką z Issany. Spłukałam ją i jeszcze raz umyłam skalp szamponem Babydream.
Już w momencie spłukiwania odżywki byłam w szoku, włosy były tak miękkie jak nigdy w życiu chyba nie były, na dodatek były bardzo śliskie co w przypadku moich włosów się nie zdarza bez odpowiedniej odżywki i silikonów. Po umyciu włosów szamponem nałożyłam jeszcze odrobinę odzywki Garnier goodbay damage, tylko na końcówki.
Obecnie włosy nadal są mokre ale nadal tak samo nawilżone i śliskie.
Niestety dzisiaj już nie zdążę dodać zdjęcia włosów, zrobię to jutro, ewentualnie za jakiś czas. A jak na razie pozostaję w stanie zachwytu nad olejem musztardowym. 

Pozdrawiam ;)
grey_eyes

3 komentarze:

  1. Uwielbiam olej musztarowy,moje wlosy tak samo jak Ciebie sa po nim mieciutkie.Szkoda tylko,ze taki z niego smierdziuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio spojrzałam na olej musztardowy w sklepie, ale ostatecznie przeszłam obok olei zupełnie obojętnie :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Musztardowego jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)