Obserwatorzy

wtorek, 24 lutego 2015

5 prostych zasad włosomaniaczki

Cześć wszystkim :) Ostatnia niedziela dla włosów była bardzo udana i byłam bardzo mile zaskoczona waszą aktywnością i wszystkimi ciepłymi słowami od was. Serdecznie wam za nie dziękuję:)
Przechodząc do tematu dzisiejszego posta chciałam powiedzieć, że nie jest to jeden z postów typu: nie prostuj, nie susz, nie rozjaśniaj. Bardziej chciałam skupić się na aspektach psychologicznych walki o wymarzone włosy, zapraszam do czytania.

Każdej włosmaniaczce, w tym mnie, zdarzają się chwile zwątpienia przepełnione chęciami rzucenia tego wszystkiego w diabli. Znam dobrze to uczucie, ostatnio sama miałam włosowego doła, miałam ochotę przestać zajmować się włosami ale jest to już moje uzależnienie i moja miłość z którą ciężko byłoby się teraz rozstać. Dlatego piszę tego posta z myślą o wszystkich dziewczynach, zwłaszcza początkujących, które mają chwile zwątpienia.

Zasada 1. Zaakceptuj to, że twoje włosy nie są idealne. 
Wiem, że każda z nas dąży to ideału i każda chciałaby mieć włosy jak z okładki. Ale na razie masz włosy takie jakie masz, zniszczone, suche, połamane. Złość tego nie zmieni, ważne, że podjęło się ważny krok i postawiło sobie cel, nagroda przyjdzie później. Każdemu zdarzają się bad hair days. Każda długość jest dobra i piękna.

Zasada 2. Naucz się cierpliwości.
Włosomaniactwo wymaga czasu. Mnie przede wszystkim nauczyło cierpliwości, pierwsze efekty zobaczyłam po 4 miesiącach olejowania i w miarę świadomej pielęgnacji. Na wszystko trzeba czasu a w przypadku włosów szczególnie. Musicie zrozumieć, że nie można się poddawać po dwóch czy trzech olejowaniach jeśli nie zobaczycie efektów, wszystko przyjdzie w swoim czasie. Dlatego też polecam z całego serca robienie zdjęć włosom, wtedy efekty będą bardziej widoczne.
Zasada 3. Nie patrz na długość.
To moja największa zmora. Długość. Poniekąd mogę wyjść na hipokrytkę pisząc ten punkt ale sama z tym walczę u siebie. Wiem jakie to uczucie patrząc na wszystkie długowłose dziewczyny, kiedy twoje ledwo sięgają ramion. Ale na wszystko przyjdzie czas, kiedyś urosną, a jeśli nie to trudno, ważne żeby były zdrowe. 
Zasada 4. Nie patrz na innych.
To moja główna zasada włosomani. Co prawda czytam blogi innych dziewczyn, podziwiam ich włosy, czasem lekko zazdroszczę ale na tym koniec. Każde włosy są inne, Nie na każdych da się uzyskać efekt gładkiej tafli, nie każde będą się pięknie kręcić naturalnie. Nie każdym włosom służą jedne kosmetyki, oleje i maski. NIE KAŻDE MUSZĄ BYĆ DŁUGIE.
Zasada 5. Nie walcz na siłę.

Jeśli włosomania nie daje ci przyjemności to odpuść. Polega ona głównie na przyjemności i dawaniu miłości swoim włosom. Na siłę niczego nie uzyskasz, stracisz czas i nerwy. Po drugie, jeśli nie widzisz rezultatów danej pielęgnacji to zmień ją, to że u koleżanki lub innej dziewczyny zadziałało nie znaczy, że u ciebie też musi.Nie możesz pić drożdży to nie katuj się nimi na siłę, nie możesz znieść zapachu oleju, zmień go :)
 Twoje włosy się zmieniają, coś co działało kiedyś może im szkodzić teraz.

Wypisałam kilka głównych zasad, którymi się kieruję od ponad roku, niektórych nadal się uczę albo muszę sobie o nich przypominać.
A wy jak sobie radzicie z włosowymi depresjami ?



Grey_eyes
Ps. Dzisiaj przyszły wreszcie półprodukty i zaczynam z nimi przygodę, dzisiaj wpadkowałam wszystko do Kallosa czekoladowego jednak włosy nadal mam mokre i pewnie wyschną już późno. Jutro postaram się dodać wpis o efektach :)
Ps2. Zaczęłam też pić siemię lniane, zobaczymy jak długo wytrwam.

7 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą. Najważniejsze to zaakceptować naturę swoich włosów i nie zmieniać ich na siłę ale postarać się wydobyć ich piękno. Każde włosy są wyjątkowe, trzeba tylko w to uwierzyć :) Cierpliwość popłaca. Sama miałam chwile zwątpienia ale teraz widząc efekty to jestem bardziej zmotywowana do dalszej walki. Podziwianie włosów innych daje mi kopa i nadzieje na to, że moje włoski też mogą tak wyglądać ale wiem, że nigdy nie będą takie same i nie oczekuje tego tylko kieruje się własną pielęgnacją. Najważniejsze to zrozumieć, że pielęgnacja włosów jest dla nas, nie dla innych i nie warto dbać o nie na pokaz ale przede wszystkim dla własnego samopoczucia :) Mam czasem chwile zwątpienia, czasem brak mi czasu na pielęgnacje podczas każdego mycia ale wiem, że przecież to nie na tym polega i gdy tylko mam czas to rozpieszczam włosy jak tylko mogę. Czekam na efekty! :D Nie miałam jeszcze czekoladowego kallosa. Ja piję siemię sporadycznie od jakiegoś czasu. Dodaje łyżkę ziarenek do herbaty. Nie zależy mi na włosowych efektach, niestety trudno je u mnie zauważyć, nie narzekam na wolny wzrost i na gęstość też nie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe rady będę wpadać częściej :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy post ;) Pozdrawiam i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post ;) Pozdrawiam i obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za wasze komentarze. Każdy z nich jest dla mnie bardzo ważny i pomocny w dalszym prowadzeniu bloga :)